Anna Szafrańska - przesympatyczna (jak dla mnie) debiutująca pisarka. Jej powieść 'Widmo grzechu' cieszy się ogromnym uznaniem. Jakiś czas temu udało mi się nawiązać kontakt z panią Anią i jestem na prawdę zaszczycona publikując tu wywiad, który sama z nią przeprowadziłam. Dowiecie się z niego wielu ciekawych rzeczy na temat samej pisarki, jak i przebiegu procesu wydawniczego 'Widma grzechu'. To ciekawy post nie tylko dla pasjonatów literatury, ale każdej osoby, która potrzebuje wiary w siebie i swoje możliwości. Nie przedłużam więc i zapraszam was do poznania bliżej pani Anny Szafrańskiej.
1.Jak zaczęła się Pani przygoda z pisarstwem/literaturą?
Od najmłodszych lat pożerałam książki, w szczególności lubowałam się w literaturze młodzieżowej (teraz modne jest określenie New adult). A że zawsze miałam bogatą wyobraźnię, to z biegiem czasu zaczęłam sobie dopowiadać różne kwestie. Zeszyty z opowiadaniami zamieniłam na worda i powieści. Po raz pierwszy zaczęłam publikować w internecie na portalu z fanfiction, a z niego przeskoczyłam na powieści autorskie udostępnianie na chomikuj.pl i wattpad. Tam wyśledziła moje teksty jedna z blogerek literackich i podesłała kilka adresów mailowych do wydawnictw. I tak to się zaczęło
2.Czy pisząc Pani 'Widmo grzechu' inspirowała się Pani innymi autorami i ich książkami?
Przyznam szczerze, że dokładnie tego nie pamiętam. Dużo czytam, oglądam filmy, słucham zróżnicowanej muzyki, a to już inspiruje. I jestem bardzo dobrym obserwatorem tłumu. Widmo grzechu powstało między 2009/2010 rokiem, pod innym tytułem: Teatr życia. Powieść została podzielona na dwa tomy ze względu na obfitość maszynopisu (ponad 350 stron). Kolejny tom to Grzech pierworodny, który właśnie szlifuję i poleruję.
3.Bohaterzy Pani debiutanckiej powieści są bardzo barwnymi postaciami. Utożsamia się Pani z którymś z nich?
Są trzy obozy: mój własny, w którym uważam, że absolutnie nie przypominam żadnego z moich bohaterów, moi znajomi i rodzina sugerują, że Nel ma coś ze mnie, a trzecia teoria ogólna głosi, że w każdej postaci jest jakaś cząstka autora. Osobiście, jeśli miałabym wybierać, to chciałabym być Olgą – najlepszą przyjaciółką głównej bohaterki, która jest tak samo szalona, jak i oddana Neli. No i przede wszystkim – jest ruda. A ten kolor wiele mówi o mojej osobowości i Oldze.
4. Jest Pani z siebie dumna? Jakie uczucia ogarnęły Panią, kiedy wzięła Pani do swych rąk pierwszy egzemplarz autorski 'Widma grzechu'?
Pierwsze, co pomyślałam to: kurczę, to się dzieje…
Bardzo elokwentne, wiem. To szok, niedowierzanie, euforia, bo spełniają się marzenia, ale zaraz przychodzi ten moment zmrożenia: i teraz inni ludzie będą czytać twory mojej wyobraźni. Zawsze chciałam pisać dla innych, dzielić się swoimi historiami, jednak niewiadoma, jaką jest reakcja czytelników może być przerażająca. Codziennie odświeżam stronę lubimyczytac.pl i z bijącym sercem czekam na opinie i „gwiazdki”.
5. Jak określiła by Pani czytelników 'Widma grzechu', z którymi nawiązała Pani jakikolwiek kontakt? Jak odebrali Pani powieść?
Po dwóch tygodniach od premiery mogę stwierdzić, że pierwsze opinie są obiecujące. Na lubimyczytac.pl Widmo grzechu ma 9 gwiazdek i pozytywne komentarze. Oczywiście, jestem przygotowana na to, że znajdą się komentarze nieprzychylne. Nie każdemu może pasować klimat książki, mój styl, czy kreacja bohaterów. Ale Widmo grzechu miało swój debiut parę lat temu w Internecie, gdzie można było przeczytać całą powieść, więc wiem, czego mam się spodziewać. Właściwie, dzięki czytelnikom z chomikuj.pl miałam motywację by wstawiać kolejne rozdziały. Zawsze mogłam liczyć na ich wsparcie i konstruktywną krytykę.
6.Czy uważa Pani, że prawdą jest, iż podczas pisania książki trzeba bardzo dużo poświęcić?
To chyba zależy od samego pisarza. W moim przypadku piszę dla przyjemności i satysfakcji. Wymyślanie historii to nie siedzenie na kanapie, gapienie się w przestrzeń i kręcenie młynka palcami. To impuls, nad którym nie idzie zapanować, bo już po minucie mam wizję kto-z kim-dlaczego-gdzie-jak. Jedyne, nad czym się gimnastykuję to, żeby znaleźć czas na pisanie. Kiedy pisałam Widmo grzechu studiowałam. Obecnie od kilku lat pracuję zawodowo, więc tego czasu mam zdecydowanie mniej. Ale wypracowałam sobie rutynę; do pisania siadam w okolicach ósmej wieczorem, ze słuchawkami i herbatą jaśminową. I przynajmniej trzema zeszytami z notatkami.
7.Czy planuje Pani napisanie kolejnych dzieł? Może Pani zdradzić o czym one będą?
W sumie mam napisane trzy powieści, w tym kontynuację Widma grzechu. Obecnie redaguję powieść pisaną w 2013 roku (a którą zakończyłam podczas wakacji). Jest to historia młodej dziewczyny, Amelii Raczyńskiej, która pochodzi z tzw. dobrej rodziny. Jej ojciec jest znanym biznesmenem, a w ostatnich latach również politykiem. Matka, byłą gwiazdą filmową, która prowadzi barwne życie towarzyskie. Życie samej Amelii przypomina piękną fotografię rodzinną… która jest ni mniej ni więcej, jak farsą. Amelia nie ma prawa marzyć, ale zawsze musi mieć na uwadze dobre imię rodziny. Chociaż słowo „rodzina” to zbyt duże określenie relacji, jakie panują w domu Raczyńskich. Zawsze brakowało jej poczucia bezpieczeństwa i miłości. Gdy przed Amelią otwiera się furtka do normalności, ta postanawia skorzystać z okazji i poznać inny świat. W tym świecie poznaje Lidkę Sosnowską; nastolatkę, która nie wie, co to ograniczenia. Żyje pełną piersią, bez zahamowań, zupełnie jak jutra miałoby nie być. Dzięki niej poznaje Roberta Pawłowskiego. Chłopaka z bolesną przeszłością, nieprzystępnego, którego krystalicznie czyste niebieskie oczy przypominają ostre sztylety. Jednak to właśnie dla niego serce Amelii zabiło mocniej. Tle, że Robert zna Amelię jako Elę Malinowską, córkę wojskowego, która dopiero co przeprowadziła się do Gdańska.
I nagle, gdy już się wszystko zaczęło dobrze układać, kiedy Amelia poznała, czym jest miłość, bezpieczeństwo i lojalność, kiedy w świecie kłamstwa odnalazła prawdę… wszystko się zawaliło. Dokładnie świat Amelii się zawalił. Jej rodziny. I jej bliskich. Mroczna przeszłość jej ojca dała o sobie znać. W tym momencie jej rodzina jednoczy się w bólu. I odkrywają, czym jest miłość.
Okej, popłynęłam… Chyba zdradziłam za dużo, ale mam nadzieję, że powieść się spodoba, bo jest w planie wydawniczym na 2017 rok
8.I na koniec - co chciała by Pani przekazać wszystkim tym, którzy marzą o (nawet najmniejszym) zaistnieniu na rynku wydawniczym?
Zacisnąć zęby i pisać. Czytać to, co napisaliście i szlifować. Zmieniać i znowu czytać. Tak by być w 100% pewnym, że można to posłać w świat. Debiutant musi mieć dużo pokory i samozaparcia. Nic nie przychodzi łatwo, a w szczególności wybicie się ponad grono innych debiutantów, którzy stają z Wami na linii startu. Trzeba skupić się na mecie. Nie raz i nie dwa… tysiące, wątpiłam w swoje możliwości (i nadal wątpię). Dlatego cieszę się, że mam wspaniałych przyjaciół, którzy dadzą mi motywującego kopniaka i pociągną za warkoczyki do pionu. Właśnie im zadedykowałam swoją pierwszą książkę. Bez nich Widmo grzechu nigdy nie pojawiłoby się na półkach w księgarniach i w Waszych domach.
Dzięki za wywiad i świetne pytania. Pozdrawiam ciepło i dziękuję za wsparcie oraz czytanie mojego debiutu
Całusy,
Ann
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak widzicie pani Anna to na prawdę bardzo barwna osoba, a jeżeli macie ochotę kupić jej książkę możecie zrobić to tutaj:
KLIK!
Na razie to wszystko.
Buziaki.
~Raf